Ostrzyca Proboszczowicka czyli śląska Fudżijama
Gdy dni coraz krótsze, a czasu trochę mniej, zapraszamy Was na niedługą, ale niezwykle fascynującą wyprawę na kolejny z wygasłych wulkanów*, w które obfitują dolnośląskie tereny. Przed nami przepiękny stożek Ostrzycy Proboszczowickiej.
Ostrzyca Proboszczowicka (501 m n.p.m.) to niezwykle charakterystyczne wzniesienie wulkaniczne znajdujące się na Pogórzu Kaczawskim. To największa atrakcja geologiczna regionu, która jest wypreparowanym przez siły natury dawnym kominem wulkanicznym (tzw. nekiem). Przejawia się to jej charakterystycznym, widocznym z daleka stożkowym kształtem, który zdecydowanie wyróżnia się na tle płaskiego krajobrazu.
Z drogi możemy w pełni podziwiać jej idealny kształt. To właśnie ze względu na niego nazywana jest śląską Fudżijamą.
Żółtym szlakiem z Proboszczowa
Naszą wycieczkę rozpoczynamy od leśnego parkingu, który znajduje się tuż przy żółtym szlaku za Proboszczowem. Warto tu zaznaczyć, że parkingi są dwa, a drugi z nich to całkiem niezła infrastruktura z wiatą, miejscem na ognisko i zestawem wszelkiego rodzaju kluczy i śrubokrętów, którymi możemy poratować się np. w razie awarii roweru. Bowiem przebiega tędy dość gęsta sieć kaczawskich singletracków.
Żółty szlak, którym idziemy przez pierwsze 50 minut, to w miarę łagodna szutrowa droga prowadząca przez las. Pomimo, że jest już prawie połowa października, dookoła na drzewach wciąż jeszcze przeważa kolor zielony.
Gdy dochodzimy do Rozdroża pod Ostrzycą, wygodna ścieżka zamienia się na kamienne schody, a podejście od razu nabiera górskiego charakteru 🙂 W tym miejscu zaczyna się najprzyjemniejsza i najbardziej malownicza część trasy (trwająca niecałe 15 minut). Pamiętajcie tylko, żeby nie zabierać „na pamiątkę” żadnych kamieni. Znajdujemy się na terenie Rezerwatu Ostrzyca Proboszczowicka i takie działanie jest po prostu zabronione.
Ostrzyca Proboszczowicka – Śląska Fudżijama
Stożkowaty kształt Ostrzycy sprawił, że nadano jej dumne miano „śląskiej Fudżijamy”. Widoki, które rozciągają się z najwyższego szczytu Pogórza Kaczawskiego są równie imponujące. Przy sprzyjającej pogodzie możemy podziwiać niemal całą panoramę Sudetów Zachodnich (w tym oczywiście Karkonosze), spore fragmenty Przedgórza Sudeckiego oraz Niziny Śląsko-Łużyckiej. Nie ma się co dziwić, że spędzamy tu prawie 45 minut 🙂 Po prostu jest tak pięknie, że nie chce się wracać.
Chcąc nie chcąc, pora ruszać w drogę powrotną, tym bardziej, że na dzisiaj to jeszcze nie koniec. Wracamy dokładnie tą samą drogą, którą weszliśmy, tylko w tempie dwa razy szybszym. Bez wątpienia zadziałało tu hasło „z górki na pazurki”! 🙂
Wsiadamy do auta i ruszamy w stronę Organów Wielisławskich, o których poczytacie w kolejnym wpisie. Koniecznie połączcie te dwie wycieczki jednego dnia. Zdecydowanie warto!
Informacje praktyczne:
- Długość trasy i czas przejścia według mapy: 3,1 km, 1:08 h. Nasz czas 2:30 h. Całą trasę 4-latek przeszedł sam. Na szczycie zrobiliśmy 45-minutową przerwę.
- Data wycieczki: 11.10.2020.
- Auto zostawiliśmy na pierwszym parkingu leśnym (bezpłatnym) przy żółtym szlaku od strony Proboszczowa.
- Kilkadziesiąt metrów za pierwszym leśnym parkingiem znajduje się drugi z zadaszoną wiatą i miejscem na ognisko. Również bezpłatny.
- Trasa jest idealna na spacer z małymi dziećmi (bez wózka!).
- Wycieczkę na Ostrzycę warto połączyć ze zwiedzeniem pobliskich Organów Wielisławskich i wejściem na Wielisławkę.
- Zdobywając poszczególne wzniesienia na terenie Krainy Wygasłych Wulkanów, można otrzymać specjalny paszport odkrywcy. Więcej poczytacie TU.
* Przypominamy, że pomimo iż piszemy o wędrówkach po wygasłych wulkanach, to ostatnie wulkany zniknęły z sudeckiego krajobrazu kilka milionów lat temu, a stożki, które możemy podziwiać, to pozostałości kominów wulkanicznych, wzgórza pochodzenia wulkanicznego i tereny powulkaniczne. To tak dla dociekliwych i czepialskich 😉
0 Comments