Ze Stogu Izerskiego do Jakuszyc, czyli gdy droga jest celem
Tak, dokładnie. To trasa dla osób, które chcą po prostu rozkoszować się drogą. Nie ma tu szczytu do osiągnięcia, zapierającego dech w piersiach punktu widokowego, nie ma wodospadów, ani przepaści. Co więc jest w zamian? W zamian jest za to długa droga – prosta, spokojna, otoczona łąkami, lasami, przecięta strumieniami i kładkami. Jest bezmiar przestrzeni i niebo na wyciągnięcie ręki. Jest czas na rozmowę lub milczenie… Bo to droga jest tu celem.
Ruszamy zatem ze Stogu Izerskiego do Jakuszyc! Dzisiaj w okrojonym składzie – tylko ja, dzieci i pies. Damy radę i wyciągniemy z tej wędrówki tyle dobrego, ile się tylko da!
Startujemy spod dolnej stacji kolejki gondolowej w Świeradowie Zdroju. Wiedząc, że długa droga przed nami, szczególnie dla nóżek 5-latka, rezygnujemy z podejścia na Stóg Izerski i wjeżdżamy kolejką. Na górze jesteśmy po ok. 10 minutach i stąd właśnie zaczynamy właściwą trasę.
W stronę Polany Izerskiej (965 m n.p.m.)
Od Schroniska PTTK na Stogu Izerskim wskakujemy na czerwony szlak (Główny Szlak Sudecki), który łagodnym podejściem prowadzi przez Stóg Izerski (1108 m n.p.m.) do Łącznika. Tutaj czerwony skręca w lewo i prostą drogą kieruje nas do Polany Izerskiej. Na tym odcinku spotykamy co jakiś czas zorganizowane ekipy zbieraczy jagód, które z pełnymi koszami czekają na transport. Spoglądamy na krzaczki jagodzin – fioletowych owoców jest wręcz zatrzęsienie! Tymek błyskawicznie wypija izotonika i do pustej butelki wrzuca słodkie kulki. – Mamo, nazbieram całą butelkę i zrobię w domu lody jagodowe – oznajmia z radością. Od tego momentu tempo wędrówki wyraźnie spada, ale za to poziom jagód w butelce powoli się podnosi 😉
I tak idziemy spokojnie, od krzaczka do krzaczka, wśród zieleni i fioletowo-różowych naparstnic. Każdy znajduje swoje małe radości – Tymek z Antkiem jagody, Ignaś pokonywanie przeszkód, Monti skoki po strumieniach i błocie, a ja staram się to uwiecznić. Pierwsze 5 kilometrów mija właściwie niezauważalnie – po godzinie jesteśmy na Polanie Izerskiej.
Polana Izerska jest rozległą międzyleśną wysokogórską łąką, położoną w środkowej części Gór Izerskich. Znajduje się tu drewniana zadaszona wiata turystyczna, odkryty stół z ławkami i trochę w głębi opuszczony barak robotników leśnych. Zatrzymujemy się na pierwszą, dłuższą przerwę, którą Tymek oczywiście wykorzystuje na zbieranie jagód 😉
Gdy siły już w pełni odzyskane, ruszamy dalej, tym razem trzymając się niebieskiego szlaku. Odkrywamy też, że 5 minut od Polany stoi urocza, zielona chatka. Jeśli kiedyś będziecie tędy przechodzić, a na Polanie miejsca odpoczynkowe będą zajęte, wędrujcie dalej niebieskim szlakiem do tej budki. Piękne miejsce na chwilę wytchnienia!
Asfaltem na Izerską Halę (838 m n.p.m.)
Od zielonego domku niebieski szlak aż do Izerskiej Hali jest drogą asfaltową. Tak wiemy, asfalt w górach to zło. Na szczęście trasa nie jest uciążliwa, bo lekko z górki, wśród drzew i łąk. A poza tym, to tylko niecałe 3 kilometry 🙂 W dodatku zaraz po wyjściu z lasu otwiera się fantastyczny widok na bezmiar Izerskiej Hali. Nic, tylko chłonąć tę przestrzeń całym ciałem i duszą!
Powoli dochodzimy do Chatki Górzystów, schroniska słynącego z przepysznych naleśników z jagodami, ale też z długaśnych kolejek w sezonie. Mamy nadzieję, że z tą kolejką nie będzie tragicznie i uda nam się coś zamówić, jednak rzeczywistość rozwiewa nasze marzenia. Kolejka zapowiada się na co najmniej godzinę oczekiwania. Szybka decyzja i odpuszczamy. Na szczęście mamy zapasy w plecakach. Uciekamy więc spod oblężonej Chatki i wędrując dalej niebieskim szlakiem docieramy do Jagnięcego Potoku.
Trochę wody dla ochłody w Jagnięcym Potoku
Krystalicznie czysta woda w Jagnięcym Potoku (lewym dopływie Izery) płynie sobie leniwie i aż prosi, aby się w niej ochłodzić. Nie dajemy się długo namawiać i schodzimy pod mostek. Tak, teraz czas na naprawdę długą przerwę i najlepszy relaks na świecie. W upalny, sierpniowy dzień w górach, kąpiel w orzeźwiającym potoku jest tym, co tygryski lubią najbardziej.
Czas nad wodą mija tak szybko, że nawet nie zauważamy, kiedy upływa godzina. – Serio? Tak długo już tu jesteśmy? – dziwią się chłopaki. Ignaś z żalem wychodzi z potoku, w którym siedział tyle czasu bez wychodzenia (!) Droga wzywa, idziemy dalej wciąż trzymając się niebieskich znaków, które na rozdrożu Dziczy Jar odbijają w lewo rozchodząc się z czerwonymi. Tym samym nie przejdziemy obok Izery i nie dotrzemy do Schroniska Orle. Za to będziemy mieć dla siebie prawie pusty szlak.
Niebieski szlak tonący w zieleni
Przed nami niesamowicie przyjemna część drogi – prowadzi lasem i drewnianymi kładkami unoszącymi się nad morzem traw i zielonych krzaków jagodzin. Poza jedną grupą wycieczkową, która mija nas zaraz na początku, spotykamy jedynie kilka osób. Pomimo, że mamy za sobą ponad 12 km, chłopaki są w doskonałych nastrojach i nikt nie marudzi (cuda, panie, cuda!). Izerskie szlaki mają chyba magiczne właściwości 😉
Zielonym szlakiem od Rozdroża pod Cichą Równią (943 m n.p.m.) do Jakuszyc
Gdy docieramy do Rozdroża pod Cichą Równią, jest już 16:30. Zerkamy na rozkład jazdy pociągów – chyba zdążymy na 18:08. Według mapy mamy do przejścia tylko 3 km, spokojnie ogarniemy w godzinę. Chłopcy ambitnie postanawiają, że koniec z odpoczynkami i idziemy prosto do Jakuszyc.
Schodzimy bawiąc się w kolory i rozmawiając o zbliżającym się początku szkoły. Snujemy jeszcze plany na ostatnie weekendy wakacji, podziwiamy widoki na Wysoki Kamień, Kopalnię Kwarcu „Stanisław” i nagle wyrastają przed nami zabudowania na Polanie Jakuszyckiej. – A ja wcale nie jestem zmęczony! – woła Ignaś i pędem biegnie w stronę stacji.
Tak więc jesteśmy, na końcu naszej drogi, wcale nie u celu. Bo przecież celem była dzisiaj sama droga. Wspólne rozmowy, śmiech, milczenie. Doświadczanie gór… Po prostu bycie razem.
Informacje praktyczne:
- Długość trasy i czas przejścia według mapy: 17,4 km, 4:52 h. Nasz czas: 8 h. Całą trasę 5-latek przeszedł sam. Po drodze najdłuższą, godzinną przerwę zrobiliśmy przy Jagnięcym Potoku, a wcześniej 45 min. na Polanie Izerskiej. Do tego kilka krótszych przystanków na podjadanie jagód, picie i jedzenie.
- Data wycieczki: 14.08.2021.
- Kolej gondolowa na Stóg Izerski to koszt 40 zł osoba dorosła i 35 zł dziecko (wjazd w górę). Bezpłatny przejazd jest dla dzieci do 4 r.ż. i psa. Bilety kupiliśmy wcześniej on-line, dzięki czemu mogliśmy iść od razu do bramek.
- Do Świeradowa z Jeleniej Góry podrzucił nas autem Mariusz, po czym wrócił do pracy 😉 Jest też opcja dojazdu autobusem.
- Z Jakuszyc do Jeleniej Góry wróciliśmy pociągiem. Bilet ulgowy 7,5 zł, normalny ze zniżką na KDR tak samo. Do tego pies 4,5 zł. Bilety na PKP kupiłam przez internet już na stacji w Jakuszycach, w oczekiwaniu na pociąg. Jest zasięg 🙂
- Na trasie mamy Schronisko PTTK na Stogu Izerskim, restaurację przy górnej stacji kolejki gondolowej i Chatkę Górzystów, która jak wiadomo słynie z pysznych naleśników i dłuuuugich kolejek. Nie staliśmy, ale jeśli chcecie coś tam przekąsić, to płatność tylko gotówką.
- Trasa jak najbardziej nadaje się dla małych piechurów, praktycznie nie ma żadnych podejść ani trudnych technicznie miejsc. Dodatkowym atutem są strumienie i pobliska Izera, w których można się ochłodzić. W sezonie nie spotkamy też tu takich tłumów jak w Karkonoszach.
0 Comments