#9 Korona Gór Polski – WYSOKA – Królowa Pienin
Nasz tegoroczny urlop to wyprawa w Pieniny, Beskidy i Gorce. To wędrówki po kolejnych szczytach do Korony Gór Polski i nie tylko. To włóczęga po szlakach znanych bardziej i mniej. To nieustanny zachwyt przestrzenią i zielenią. To lekcja cierpliwości i miłości. Do siebie nawzajem i otaczającego nas świata.

Zatem zaczynamy – na początek Królowa Pienin – Wysoka (1050 m n.p.m.) znajdująca się na terenie Małych Pienin. Niektórzy ze zdziwienia otworzą oczy – jak to Wysoka? Co to za szczyt? No tak – Pieniny słyną wszak z Trzech Koron i Sokolicy – spora grupa myśli więc, że któreś z nich to najwyższy szczyt Pienin. Przyznam się bez bicia, że zanim zaczęliśmy zdobywać Koronę Gór Polski, też tak myślałam. Na szczęście wędrówki po górach kształcą 😉

Naszą drogę rozpoczynamy z Jaworek – niewielkiej wioski niedaleko Szczawnicy. Zostawiamy auto na parkingu obok restauracji Bacówka (10 zł/dzień) i śmigamy zielonym szlakiem przez Wąwóz Homole – jedną z największych przyrodniczych atrakcji Pienin.

Na szlaku jesteśmy zaraz po 8.00 rano i dzięki temu wita nas tylko szmer potoku Kamionka i śpiew ptaków 🙂

Wędrujemy wąwozem wzdłuż krystalicznie czystego potoku Kamionka, który tworzy malownicze kaskady. Ze względu na obecność strumienia w wielu miejscach zamontowane są schody i mostki. Na szczęście są też miejsca, gdzie można przekraczać strumień stąpając po prostu po kamieniach.




Długość wąwozu to ok. 800 metrów, Ignasiek pokonuje bez problemów całość trasy na własnych nogach. Potem ląduje w nosidle na drzemkę, a my wciąż idziemy zielonym szlakiem mijając po drodze bazę namiotową Pod Wysoką.






Z tego miejsca zielony szlak wspina się w prawo do góry. Wchodzimy na przepiękną, malowniczą łąkę, skąd rozciągają się sielskie widoki. Tak piękne, że chciałoby się tam siedzieć i siedzieć, i siedzieć… Dobra, koniec przerwy – idziemy dalej!



Polana się kończy, a szlak pnie się coraz bardziej stromo. Na rozdrożu Polana pod Wysoką zmieniamy kolor na niebieski, którym z kolei dochodzimy do rozdroża Pod Wysoką.




Na szczyt Wysokiej (zwanej też Wysokimi Skałkami) prowadzi ścieżka wzdłuż słupków granicznych. Jest dosyć stromo – trzeba uważać na śliskie kamienie i korzenie.


Po krótkim podejściu jesteśmy na górze 🙂 🙂 🙂 Choć nie ma dużej przejrzystości powietrza, z Wysokiej i tak roztacza się panorama zapierająca dech w piersiach!



Nasycamy się tymi widokami i wcale nie chce nam się schodzić. Przed nami jednak trochę kilometrów, więc chcąc nie chcąc, ruszamy dalej. Na koniec jeszcze obowiązkowe pieczątki do książeczki 🙂



Droga powrotna prowadzi niebieskim (granicznym) szlakiem przez Durbaszkę, skąd schodzimy ścieżką na dół na obiad do Schroniska pod Durbaszką (850 m n.p.m.).




Do schroniska trzeba zboczyć ze szlaku prosto w dół ścieżką przez łąkę – schodzi się świetnie, wchodzi… yyy… też świetnie 😉


Schronisko pod Durbaszką to Górski Ośrodek Szkolno-Wypoczynkowy. Ceny są całkiem przystępne, a porcje bardzo spore. Niestety, nie można płacić kartą. Wzbogaceni w zapasy energii, wracamy na niebieski szlak, którym idziemy do Skrzyżowania pod Wysokim Wierchem. Tam dołącza do niego żółty.



Dalej prowadzi nas szlak niebiesko-żółty – do Rozdroża pod Huściawą. Potem już tylko żółty w dół do Szlachtowej – wioski przed Jaworkami.




Żółty szlak miał nas zaprowadzić prosto do Szlachtowej… W sumie zaprowadził, ale na końcu drogi okazało się, że gdzieś go zgubiliśmy 😉 Schodziliśmy prosto na dół przez przepiękną łąkę, która skończyła się linką z karteczką „teren prywatny, wstęp wzbroniony”. Ups, u góry takiej nie było… A gdzie jest szlak? O, tu obok zza krzaków wychodzi… To było niechcący – przepraszamy właściciela łąki 😉


Ufff…. Jesteśmy w Szlachtowej. Zajmuję z chłopakami miejscówkę w Karczmie Szlachtowskiej (wyszliśmy prosto na nią), a Mariusz drałuje z buta do Jaworek po auto 😉 W planie było, że podjedzie autobusem, ale akurat była dziura w rozkładzie… Życie… 😉

Informacje praktyczne:
- Trasa wynosi 12,1 km, czas według mapy 4:05, nasz czas to 7 godzin. 1/3 trasy Ignaś (3 lata) przeszedł sam. Najdłuższą przerwę zrobiliśmy w schronisku.
- Data wycieczki 28.07.2019.
- Suma podejść 611 m, suma zejść 661 m.
- Parking kosztował nas 10 zł – auto zostawiliśmy w Jaworkach przy restauracji Bacówka.
- W Schronisku pod Durbaszką nie ma możliwości płatności kartą.
- Wybierając taką opcję trasy, trzeba liczyć się z tym, że ktoś musi podejść/podjechać po auto do Jaworek. Ze Szlachtowej to około 2 km.
0 Comments